-Mój mistrz!!!- krzyknęła blondynka i rzuciła się mężowi na szyję.
-Nie wierzę!- szepnął Stoch i musnął delikatnie usta żony
Ania również nie mogła w to uwierzyć. Od kąd pamiętała, je brat mówił, że marzy o mistrzostwie i właśnie na jej oczach te marzenia się spełniały.
-Kamil!- wrzasnęła i po chwili obie z Ewą wisiały na jego szyi. Niestety przepisy
przepisami i mistrz musiał szybko udać się na kontrolę, a najważniejsze kobiety
w jego życiu poszły pozbierać rzeczy i zadzwonić do rodziców Stochów.
Po powrocie do hotelu nic nie wskazywało na to, żeby ktokolwiek z kadry szybko położył się spać. Na nic zdało się błagania trenera, że
został jeszcze konkurs drużynowy i że nie czas na zabawy tylko trzeba się wyspać i rano wstać na trening. Zrezygnowany Kruczek pogratulował jeszcze raz
podopiecznym i poszedł spać.
-Panie
Łukaszu! Panie Łukaszu!- jakaś kobieta bezskutecznie próbowała dobić się do
drzwi trenera.
-O tak,
wołała mnie pani?- spytał zdziwiony
-Jest
trzecia w nocy! Nie jesteście tu sami! Mógłby pan uspokoić swoich
podopiecznych...! To jest jakaś szopka! My przywykliśmy do współpracy z
cywilizowanymi ludźmi!- krzyknęła
-O rany
bardzo przepraszam, rzeczywiście się zagalopowali... przecież im mówiłem, żeby
nie przeginali! Przepraszam jeszcze raz, zaraz zrobię porządek.- obiecał i
ruszył do pokoju Maćka i Piotrka, w którym zabawiało się całe towarzystwo.
Pukał i stukał, ale nie doczekał się żadnej reakcji, w końcu delikatnie nacisną
klamkę. Ku jego przerażeniu w środku nie było nikogo tylko z głośników
wydobywała się głośna muzyka. Nie wiele myśląc podszedł do sypialni, którą Ania
dzieliła z Ewą i Marceliną, ale dziewczyny spały, a po skoczkach nie było
żadnego śladu. Zdezorientowany Kruczek, wrócił do siebie, odnalazł komórkę i
wykręcił numer do Kamil, jednak po kilku sygnałach włączyła się sekretarka, nie
poddawał się i próbował się skontaktować z Maćkiem, Piotrkiem, Dawidem i
Stefanem jednak żaden nie odbierał. Wszystkiego się mógł spodziewać, ale,
że jego podopieczni po osiągnięciu takiego sukcesu znikną gdzieś w nocy,
nigdy nie pomyślał!
Zaczął dobijać się do pokoju, który Sobczyk dzielił ze
Skrobotem. Zaspany Grzegorz delikatnie uchylił drzwi:
-Rany
Boskie Łukasz, dobrze się czujesz?! Jest środek nocy!- mruknął
-Gdzie
są chłopcy?- spytał
-Coś ty
zwariował? Śpią, przecież... środek nocy...- pokręcił głową ze
zrezygnowaniem.
-No
właśnie nie śpią! I nigdzie ich nie ma!!!- Kruczek był już bardzo zdenerwowany.
-Co?-
spytał zdziwiony asystent i podrapał się po głowie.
Nagle po drugiej stronie korytarza rozległ się hałas
przypominający tłuczone szkło i zza rogu wyszedł zadowolony Piotrek, a za nim
pozostali kadrowicze:
-A no
widziałeś jak się Gregorek pieklił! He he he chciałby to Twoje złotko na
pewno...oj chciałby!- zaśmiał się Wiewiór i poklepał Stocha po ramieniu
-Zamknij
się! Jeszcze kogoś obudzisz, od początku mówiłem, że to zły pomysł iść do
Austriaków...- szepnął lider
-Właśnie!
Też mi się to nie podobało! Pointner prawie nas nakrył!- dodał Maciek
Łukasz wepchnął Sobczyka do pokoju i ruszył na przywitanie
podopiecznych.
-Panowie
może mi łaskawie opowiecie co i gdzie robiliście o tej porze ?!- zapytał i
zmierzył ich wzrokiem
-Eee no
bo my tego... no...- Żyła zaczął się jąkać.
-Tak
się przechadzaliśmy...- zaczął Dawid
-Tyle
emocji... chcieliśmy ochłonąć...- kontynuował Stefan
Kruczek słuchał historii swoich podopiecznych, a krew coraz
bardziej się w nim gotowała.
-Ah
tak... to bardzo ciekawe, bo jeszcze przed chwilą mówiliście, że widzieliście
się z Gregorem i Alexem...- odparł spokojnie
Chłopcy zaczęli się jąkać, aż w końcu Maciek przyznał, że świętowali
z Austriakami.
-Ale to
nie tak... my tylko szliśmy tak trochę porozmawiać... pogratulować...- zaczął
Piotrek- Kocur ty kapusiu!- warknął do kolegi
-Dosyć!-
krzyknął Łukasz- Rano porozmawiamy!- zakończył i wrócił do sypialni.
***
Skoczkowie
zeszli na śniadanie w świetnych humorach. Prawie zapomnieli o nieporozumieniu z
trenerem z nocy i ciszyli się nadal, ze jest w śród nich Mistrz Świata. Kruczek też zdawał się zapomnieć o nocnych wędrówkach, nie chciał psuć atmosfery dał im
tylko delikatnie znak, że jeżeli jeszcze raz coś wymyślą to będzie z nimi źle.
-Aniu
co powiesz na spacer?- Maciek niespodziewanie zaczepił siostrę Stocha
-Czemu
nie...- odparła i wzięła łyk gorącej kawy
-Po
treningu?- zapytał
Brunetka kiwnęła głową i wróciła do pałaszowania kanapki z żółtym serem i ogórkiem. Coraz bardziej zaczęła się przekonywać do młodszego
Kota, ale czuła, że między nimi jest jakieś dziwne napięcie.
Nagle do stołówki wpadł zdyszany Kuba.
-Te
brat co tu robisz?- zdziwił się Maciek
-Właśnie
stary stęskniłeś się?- zaśmiał się Piotrek
Kuba nie odpowiedział. Patrzył mętnym wzrokiem na
zgromadzonych kadrowiczów i trenerów.
-Dzień
dobry...- mruknął w kierunku Kruczka, który zakrztusił się sałatką i podszedł
do stolika przy którym siedziała Ania, Ewa Maciek i Kamil. – Gratulacje
mistrzu!- podał Stochowi rękę.
-Dzięki,
ale ostrzegam jeszcze raz powiesz do mnie mistrzu to oberwiesz!- zaśmiał się
Kamil.
-Brat co tu robisz?- Maniek
ponowił pytanie.
Kuba rozejrzał się nerwowo po pomieszczeniu, wszystkie pary
oczy były skierowane na niego. Rzeczywiście nie miał prawa tam być. Nikogo nie
uprzedzał, nikogo nie pytał. Tylko wsiadł w samolot i przyleciał tak szybko jak
mógł. Pełen skrajnych uczuć. Chciał jak najszybciej porozmawiać z jedyną osobą,
która go rozumiała i nie oceniała...
-Eee
potem Ci wyjaśnię... Aniu mogę Cię na chwilę prosić...- mruknął i lekko
uśmiechnął się do brunetki.
-Pewnie.
– odparła wesoło, wymieniła porozumiewawcze spojrzenie z Ewą i ze starszym
Kotem udała się do pokoju.
Po chwili byli już na górze. Siostra Stocha wiedziała, że
coś trapi jego przyjaciela, ale nie chciała naciskać.
-Ania...-
szepną i spuścił głowę.
-Co się
stało?... Kubuś...- spytała niepewnie
-Nie
wiem... nie wiem od czego zacząć...- powiedział jeszcze ciszej i Ania mogła
przysiąc, że po jego policzku spłynęła się pojedyncza łza.
-Spokojnie...
opowiedz co się stało... bo wiem, że coś jest nie tak... przyjechałaś tu tak nagle...- zaczęła i
przytuliła go delikatnie, a on schował twarz w jej włosach, które pachniały jak zawsze owocowym szamponem.
-Aneta...-
mruknął - Zakochałem się w niej...byliśmy parą od jakiegoś miesiąca...nic Ci
nie mówiłem... nic nikomu nie mówiłem, nie chciałem zapeszyć... i ona... ona...
powiedziała mi ostatnio, że ma mnie gdzieś, że nie chce mieć ze mną już nic
wspólnego bo jestem nieudacznikiem i przegrywam z juniorami i odeszła do
innego...- wyrzucił z siebie, a po jego policzkach zaczęło spływać coraz więcej
łez.
Szedł przed siebie bez większego celu, rosnąca w nim agresja powodowała, że miał ochotę coś komuś zrobić... coś Kubie zrobić... ale nie umiał sobie odpowiedzieć dlaczego... dlaczego widok pocałunku Ani i Jakuba tak na niego wpłyną i tak wyprowadził go z równowagi...
***
-Aniu... czy ty coś... z moim bratem?- Kuba spytał niepewnie.
Zdziwiona brunetka patrzyła na drzwi, za którymi przed chwilą zniknął młodszy Kot. Nie mogła zrozumieć, czy wysłała mu jakieś sygnały na podstawie, których mógł pomyśleć, że coś między nimi jest i tak się całować. Pocałunek z pod domu Stocha wyjaśnili sobie dawno i zgodnie stwierdzili, że nic to nie znaczyło.
-Aniu...- z zamyśleń wyrwał go głos Jakuba- Czyli tak... przepraszam... nie powinienem Cię całować...- mruknął
-Kuba nic mnie z Maciejem nie łączy! Syndrom księżniczki się najwidoczniej odezwał...- westchnęła- Nie ważne, przejdzie mu...- wysiliła się na delikatny uśmiech.
-Psuję wszystko...Aneta... teraz Maciek się na mnie pewno obrazi... jeszcze nie wiem za co... i na pewno zepsułem coś między nami... świetnie! Nic tylko sobie strzelić w główkę...
-Mówię, że nic nie ma między mną, a Maćkiem! A ty niczego nie psujesz!- krzyknęła i mocno go przytuliła.
***
Ewa siedziała z Kamilem na jednej z ławek przed hotelem. Stoch był bez wątpienia najszczęśliwszym mężczyzną pod słońcem. Miał kochającą, wierną żoną, oddanych przyjaciół, cudowną siostrę, wspaniałych rodziców, najlepszego na świecie trenera, wyjątkowych kibiców, którym teraz zafundował tyle pozytywnych emocji, a dodatkowo w jego hotelowym pokoju, w jednej z szuflad spoczywał złoty medal. Czego chcieć więcej? Ewa też nie mogła narzekać, jednak czegoś jej brakowało... dobrze wiedziała czego. Bałą się poruszać temat dziecka w takim momencie, ale nie mogła się powstrzymać. Patrząc na zdjęcia córeczki Morgensterna, Huli, Żyły czy Bardala nie mogła przestać myśleć o swoim potomstwie.
-Kamiś...- zaczęła niepewnie - Przepraszam, ale muszę...- szepnęła
-Wiem do czego zmierzasz. Obiecałem, że w Val di Fiemme wrócimy do tego tematu i obietnicy dotrzymam! Wiem jak bardzo Ci zależy na dziecku i przyznam, że zdobywając ten medal zrozumiałem, że to jest najwyższy czas...- odparł spokojnie
-Czyli to znaczy, że...
-Tak ! Zgadzam się, chcę mieć z Tobą dzieci!- ogłosił i przytulił żoną.
***
No i po igrzyskach teraz czas na walkę o Kryształową Kulę. Mam nadzieję, że to dzisiejsze to był tylko taki mały wypadek i nasz Mistrz szybko odzyska żółtą koszulkę!
Pozdrawiam:*
Jeeeeeeeeeee wreście Kamil zgodził się na dziecko z Ewą bardzo się cieszę :))))))))
OdpowiedzUsuńCzekam na następny z niecierpliwością mam nadzieje że pojawi się szybko
Bardzo fajny blog sweet!!!!!!!
No wreszcie się zgodził:) Ale Ewa długo musiała czekać:P
UsuńDziękuję za miłe słowa:)
Pozdrawiam!
Eeeee a ja się raczej spodziewałam jakiegoś romansu Stocha... No wiem że to dziwne ale jakaś taka nadzieja była że z Anią zejdziesz trochę na drugi plan i się zajmiesz Kamilem.
OdpowiedzUsuńAnia faktycznie jakoś bardziej mi do Kubu pasuje. Maciek to taką księżniczka co nawet że złota na IO by się nie ucieszył ;/
ALE KUBUŚ I ANUSIA takie awwwwwww *.*
Pozdrwiam i dziękuję że wpadłaś do mnie ;)
Kto wie co się wydarzy w związku Kamila i Ewy... xD A Maciuś musi się chyba nauczyć inaczej podchodzić do życia:D
UsuńPozdrawiam :*
To na pewno!
Usuń+ Zapraszam na króciutką szóstkę na http://let---it---go.blogspot.com/2014/03/vi.html :)
ok już lecę i zapraszam jeszcze na moje koty:
Usuńhttps://koty-chodza-wlasnymi-sciezkami.blogspot.com/
:)
Super rodział kiedy następny?????????
OdpowiedzUsuńSpokojnie:) Jak tylko znajdę czas to dodam:D
UsuńUhu... Dziecko? Podoba mi się, czekam na więcej ^^
OdpowiedzUsuńJa też obstawiam Kubę i Anię, chociaż Maciek też nie byłby zły ;))
Czekam, czekam, czekam, bo wybuchnę ^-^
Zapraszam też na moje drugie opowiadanie -
story-of-ski-jumping.blogspot.com/
Spokojnie, jak tylko znajdę czas to dodam ciąg dalszyxD Ale puki co nauka, nauka, nauka i trochę słabo z czasem;/
UsuńDziękuję za komentarz Pozdrawiam:P
Kiedy następny rozdział bo czekam z niecierpliwością na następny
OdpowiedzUsuńPozdrawian serdecznie ciebie
Jak tylko znajdę czas to postaram się dodać:)
UsuńPozdrawiam:)
*SPAM*
OdpowiedzUsuńHej ;)
zapraszam na siódemeczkę :) http://let---it---go.blogspot.com/2014/03/vii.html
Ściskam! <3
fantastyczny rozdział kiedy następny??????????????
OdpowiedzUsuń